niedziela, 27 grudnia 2015

Spis Inspirujących Blogów

Witajcie! Jaką mamy piękną zimę :D Szkoda dzieciaków, ale mi to odpowiada, nie znoszę marznąć.



Wczoraj i dzisiaj miałam dużo czasu, więc stworzyłam Spis Inspirujących Blogów. Tematy blogów nie mają żadnego ograniczenia. Jedyna wytyczna, to taka, że blog musi inspirować do POZYTYWNYCH rzeczy.  Nigdy nie znalazłam takiego spisu blogów, więc postanowiłam go utworzyć :)
 Zachęcam Was do dołączenia. Nie musicie wypełniać warunków typu ilość postów lub "wiek" bloga. Wystarczy, że polecicie spis na swoim blogu, wyślecie do niego link i kategorię, w której chcecie zamieścić swój blog i gotowe! :)

STWÓRZMY RAZEM NAJBARDZIEJ INSPIRUJĄCY ZBIÓR BLOGÓW W SIECI! :D
http://spisinspirujacychblogow.blogspot.com



 *   *  * EDIT *  *   *
  Spis spisem, ale wpis na dziś muszę dodać. No to siup...

Święta się skończyły, ale ten rok wielu z nas obdarował trzecim dniem Świąt, czyli poświąteczną niedzielą. W poprzednie dni jakoś się trzymałam, a dzisiaj upiłam się kakao i dojadłam do końca ciasto :p No cóż. Na szczęście jutro już wracamy do normalności. Praca, dieta, rozwój! :)

Jutro wybiorę sobie jakąś książkę do przeczytania po angielsku. Dawno nic nie czytałam, a chce się "otrzaskać" z angielskim. Nie mam z nim żadnego problemu, używam go codziennie, bo chłopak jest z zagranicy, ale chciałabym cały czas rozwijać język. Coś czuję, że na początek wezmę coś, co znam i uwielbiam, czyli Harry Potter ;p Tak, wiem, jestem  dorosła... ;D

Dzisiaj sięgnęłam w odmęty mej pamięci i odnalazłam blogi pro ana, które kiedyś prowadziłam. Jakie ze mnie było głupie dziewcze... :/ Bilanse 300kcal, szalone ćwiczenia i mimo to wyrzuty sumienia. Żal mi wszystkich Motylków. Ktoś mógłby powiedzieć, że fundują sobie to wszystko na własne życzenie. To nie do końca tak. To problem ciała spowodowany cierpieniem duszy. I najgorsze jest to, że mając poparcie innych dziewczyn pro ana, nikt nie przyjmuje do siebie żadnych próśb, błagań i gróźb... Jak dobrze, że udało mi się z tego wyzwolić. Po dwóch latach normalności za nic w świecie nie wróciłabym do dawnego życia...

Powróćmy więc do mojej szczęśliwej rzeczywistości. W styczniu mam egzamin na prawo jazdy. Około 10 dni przed będę sobie wszystko prsypominać. Mam miesiąc przerwy w jeżdżeniu, bo są takie beznadziejnie długie terminy :/

W tym samym czasie mam też egzaminy w szkole. Pewnie nie wspomniałam, ale jestem w klasie maturalnej. Uczę się zaocznie i pracuję.

Kiedy już zdam wszystkie egzaminy, przyciskam na maksa przygotowania do matury z polskiego i angielskiego. To jest mój priorytet.

W międzyczasie przechodzę transformację w piękniejszą i lepszą siebie, szkolę swój angielski, oszczędzam pieniądze na studia i zapuszczam włosy :D

Jestem taaaaaakaaaa zmotywowana!!! :D ^^ :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz