Trzymam się ostatnio swoich postanowień w 50 procentach. Albo coś mnie rozprasza w trzymaniu się jakiejś zasady, albo budzę się zdołowana tą beznajdziejną pluchą za oknem, grrrr... ;p Mimo wszystko powtarzam sobie, że nie mogę być niewolnikiem pogody i słońce muszę nosić w sobie i pozytywną energią zarażać innych. Pomaga ;)
Mam ostatnie trzy dni, żeby przygotować się do egzaminów prawa jazdy i szkolnych. Dostaję małego kociokwiku, bo nie wiem za co się zabrać najpierw, a i tak najchętniej nie zabierałabym się za nic. To chyba jednak dość powszechny syndrom, więc za bardzo się nie przejmuję ;)
Muszę usystematyzować moje plany i cele na najbliższe dni, tygodnie, lata. Wiele jest niepewne, niezależne ode mnie i to mnie dobija. Mimo to spróbuję, bo łazić po omacku, niewiadomo dokąd to jest trochę bez sensu.
Powieszę sobie ten plan nad łóżkiem i będę to sobie tłukła do głowy każdego dnia, kiedy obudzę się zdemotywowana ;)
Do końca miesiąca:
- uniezależnić się od cukru
Pozwalam sobie na jeden słodycz dziennie, nie piję słodzonych napoi, zmniejszam ilość cukru w herbacie do pół łyżeczki
- dojść do 220 przysiadów dziennie
(2×dziennie, dziś 50rano +50 wieczorem, codziennie +3 rano i wieczorem)
-mieć wszystkie egzaminy z głowy
Uczę się ile wlezie, reszta w rękach losu ;)
Za ~ pół roku:
- rozpocząć studia: filologia angielska
Codziennie czytam książki po angielsku i repetytorium z polskiego + próbne matury, żeby dostać się z dobrym wynikiem
- do tego czasu zapuścić włosy :D
Nie farbuję częściej niż raz na miesiąc, codziennie odżywiam, nie suszę bez potrzeby, podcinam co jakiś czas
- mieć idealne ciało (idealne według mnie)
Cel połączony z uniezależnieniem się od cukru i przysiadami.
- do końca września : odłożyć min. 1000zł na czarną godzinę :) (będzie ciężko)
Mam 8 miesięcy. Zarabiam coraz lepiej. Chcę mieć pieniądze na wszelki wypadek
Za półtora roku:
-dawać z siebie wszystko i na II roku zgarnąć stypendium
Moje studia to nauka i pasja w jednym. Skoro się przykładam, to niech że coś z tego mam ;)
- zacząć naukę języka niemieckiego
Pod koniec studiów będę miała niemicki. Chcę się nauczyć różnych języków obcych, zacznę od tego.
Za 3,5 roku:
-skończyć studia licencjackie
Nie dopuszczam do siebie myśli o poprawce lub opóźnieniu. Muszę się wykształcić. Chcę mieć lepsze życie. Czas ucieka!
- znaleźć pracę w zawodzie
Filologia angielska to nie moje ostateczne wykształcenie. Ale po licencjacie chciałabym już zacząć zdobywać jakiekolwiek doświadczenie w pracy z językami.
Za 5 lat:
- ukończyć studia podyplomowe
Nauczanie polskiego jako obcego. Ostatni zakręt na drodze edukacji :D
- kierować swoją pracę w stronę nauczania polskiego
Za 10 lat:
- mieć ustatkowaną sytuację materialną
Po paru latach rozwoju i pracy w zawodzie chcę mieć już ogarnięte finanse i stałą, satysfakcjonującą prace
To tyle na dziś. Lecę robić przysiady, bo rano nie znalazłam czasu :p
Super plan, wszystko masz dokładnie przemyślane ;) Ja żyję tylko ewentualnie rok na przód, nad resztą jeszcze nie myślę :) Ale fajnie mieć perspektywy na przyszłość. Życzę Ci żebyś zrealizowała wszystkie plany :*
OdpowiedzUsuńJa właśnie też tak zawsze miałam. Ale ostatnio moje życie jest pełne niepewności, dlatego to, co tylko mogę, to planuję :)
UsuńDzięki wielkie :)
Jesteś mega :D podziwiam za zaplanowanie wszystkiego! Życzę Ci spełnienia wszystkich aspiracji <3
OdpowiedzUsuńtrzymaj się cieplutko :*
Świetny plan! Powodzenia w jego realizacji.
OdpowiedzUsuńwszystko dokładnie zaplanowane, oby się udało.
OdpowiedzUsuńPowodzenia na tych wszystkich egzaminach, oby stres Cię nie złapał!
super! jak się ma plan to można go realizować :) powodzenia :)
OdpowiedzUsuńJa nie mogę zaplanować tego co zrobię jutro, więc podziwiam
OdpowiedzUsuń!